Postaw mi kawę na buycoffee.to

Będzie nowy płocki bieg. Ekstremalne Rykowisko na 80 km!

Gazeta Wyborcza 23.02.2015 (dodatek płocki)
RITA GÓRALSKA, MARIUSZ SOBCZAK 23.02.2015 , aktualizacja: 23.02.2015 19:30

Płocczanie zachwycili się bieganiem, ale nie wystarczają im już tradycyjne starty na 5 czy 10 km. Szukają ekstremalnych emocji. Dla super odważnych jest nowa propozycja: Rykowisko.

Jeszcze kilka lat temu w Płocku odbywały się 3-4 poważne biegi rocznie. Na fali wzrostu popularności tego sportu przybywało imprez. I to lawinowo, bo setki płocczan, które ćwiczą na Sobótce, stadionach, w parkach czy okolicznych lasach, chcą sprawdzać swoją formę w oficjalnej rywalizacji.

- Oferta jest już rzeczywiście bogata - przyznaje Sebastian Dymek, pracownik płockiego MZOS, a jednocześnie biegacz i triathlonista. Na swojej stronie biegajzdymkiem.pl wyliczył, że w tym roku można się niemal nie ruszać z Płocka, a i tak wziąć udział aż w kilkunastu różnego typu imprezach. 5-6 lat temu nie było takiej szansy.

Tegoroczną nowością na płockiej mapie imprez będzie "Płocki Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych". Odbędzie się 1 marca, o godz. 12. Limit 300 miejsc rozszedł się błyskawicznie. Uczestnicy ze stadionu Wisły pobiegną malowniczym jarem Brzeźnicy. Trasa (5,5 km) o tej porze roku z pewnością będzie wymagająca.

Zmieni się szlak majowego Biegu Solidarności na 5 km. Zamiast na stadionie miejskim i w okolicy biegacze zjawią się na Starym Rynku.

- Od lat pomagam biegaczom amatorom w treningach i widzę, że nie wystarczają im już zwykłe biegi, jakich wszędzie organizuje się mnóstwo. Musi być coś ekstra, co wyzwala emocje. Czasami nawet coś ekstremalnego, np. biegi po schodach czy 250 m pod ziemią, w kopalni soli - uzupełnia Dymek. - Jak już ktoś przebiegnie maraton, to przeważnie zajmuje się triathlonem lub właśnie biegami ekstremalnymi.

W całym kraju rekordy popularności biją m.in. Bieg Rzeźnika, Rumagedon, Bieg Katorżnika, Siedem Dolin. Płocką odpowiedzią na takie zapotrzebowanie będzie Rykowisko, czyli ultrabieganie po Mazowszu na dystansie 80 km.

Pomysł powstał wśród członków płockiej grupy Night Runners. Część z nich biega na długich dystansach, co niedzielę w okolicy Grabiny pokonują 10-40 km.

W kraju od lat hitem jest Bieg Rzeźnika, rajd dla miłośników biegania i Bieszczad. Trasa liczy 80 km, wiedzie czerwonym szlakiem z Komańczy przez góry i połoniny do Ustrzyk Górnych. Limit czasu to 16 godzin, kilkaset dwuosobowych zespołów ruszy do boju 5 czerwca.

- Chętnych do startu było znacznie więcej, w losowaniu szczęście uśmiechnęło się do zaledwie jednego zespołu z Płocka - mówi Maciej Grabowski, 36-letni biegacz z Płocka. - Postanowiliśmy więc przygotować coś w zamian, dokładnie tego samego dnia, też na 80 km.

Grabowskiemu wpadła do głowy nazwa "Rykowisko". Miłośnicy mocnych wrażeń ruszą wcześnie rano, 5 czerwca, z Grabiny. Trasa wiodła będzie przez Sendeń, Gorzewo, Lucień, Miałkówek, Nowy Duninów i Soczewkę, z powrotem do Grabiny.

- To będzie pierwsza edycja, taka próbna. To ekstremalne wyzwanie, więc może wystartuje z sześć zespołów - zastanawia się Maciej Grabowski. - Musimy założyć, że każdy pobiegnie fair, bez skracania. A punkty kontrolne przygotujemy w barach i sklepikach przy trasie, tam uczestnicy będą zbierali pieczątki. Już teraz sporo osób zapowiada, że pojedzie rowerami obok uczestników Rykowiska, to będzie taka grupa wsparcia.

Ireneusz Bedyk ma 58 lat, pierwszy maraton zaliczył w latach 90., ma na koncie bieg na 100 km w Kaliszu. Pokonał tę szaloną trasę w zaledwie 8 godzin i 23 minuty, to był najlepszy wynik w dawnym województwie płockim.

- W ramach przygotowań do tego supermaratonu zaliczyłem sześć maratonów w sezonie - mówi triathlonista z podpłockiego Cekanowa. - Na Rykowisko na pewno nie można się wybrać "prosto z ulicy", to wymaga starannych, długich przygotowań. Może wystartuję w takim biegu, ale najpierw muszę poznać szczegóły.